Doskonale bawiłem się grając w poprzednie odsłony serii Batman Arkham, dlatego też postanowiłem sięgnąć po Batman Arkham Origins w nadziei na kilka godzin dobrej zabawy w towarzystwie jednego z moich ulubionych superbohaterów.
Wyżej wymieniona produkcja pod względem mechanik rozgrywki czerpie bardzo dużo z poprzednich odsłon serii, co mnie osobiście wcale nie przeszkadza, jednak jeśli ktoś spodziewał się jakichś nowości w tej materii, będzie bardzo zawiedziony.
Cechą charakterystyczną serii o przygodach Człowieka Nietoperza są misje poboczne i nie zabrakło ich także w najnowszej jej odsłonie, co dla mnie jest świetną wiadomością. Zawsze bowiem bardzo się ciesze na myśl o kilku dodatkowych godzinach spędzonych na wypełnianiu dodatkowych misji.
Jednak Batman Arkham Origins to nie tylko misje poboczne. Ta gra posiada oczywiście także główny wątek fabularny, który oceniłbym jako dosyć ciekawy, choć mógłby być bardziej rozbudowany. Bardzo dobrze twórcy poradzili sobie z kreacją postaci – każdy z bohaterów występujących w grze otrzymał idealnie pasującą do niego osobowość.
Na sam koniec zostawiłem sobie ocenę szaty graficznej tej produkcji i muszę powiedzieć, że wygląda ona naprawdę nieźle.
Moja ocena tej gry 7/10
Tylko siódemka? Jeszcze co prawda nie grałem, ale zamierzam 🙂 Za Batmanem (i superbohaterami w ogóle) nie szaleję, ale akurat ta seria wymiata!