Długo zastanawiałem się nad tym jaką formę powinien przybrać tekst o inFamous First Light. Produkcja ta jest tylko dodatkiem, więc jej recenzowanie wydało mi się niezbyt dobrym pomysłem.
Jednocześnie nie mogłem przejść obok tego tytułu obojętnie i musiałem podzielić się z wami swoimi odczuciami, tak więc postanowiłem napisać posta, w którym wyrażę swoją opinię, nie zagłębiając się w szczegóły tak bardzo jak ma to miejsce w przypadku recenzji.
First Light pod względem rozgrywki nie różni się niczym od podstawowej wersji gry, więc jeśli ktoś nie lubił Second Son powinien trzymać się od tego dodatku z daleka. Natomiast fani nowego niesławnego znajdą w tym coś dla siebie. Osobiście uważam First Light za niezwykle ciekawą produkcję pod względem fabularnym. Jednak jej ogólny rachunek wychodzi na minus, ze względu na kilka sporych wad, które opisze poniżej.
Po pierwsze inFamous First Light jest bardzo krótką grą, którą udało mi się ukończyć w niecałe dwie doby, zaznaczam, że nie mam zwyczaju grać całymi dniami, więc wynik nawet jak dla mnie jest niesatysfakcjonujący. Jest co prawda tryb wyzwań, który miał chyba w założeniu wydłużyć grę, jednak tego typu sztuczki na mnie nie działają.
Zwykle nie narzekam na ceny gier, ale w tym wypadku muszę zrobić, ponieważ cenę tego rozszerzenia uważam za jego drugą wadę, ponieważ za inFamous First Light trzeba zapłacić 63 złote, co jak dla mnie jest dosyć wysoką ceną.